Pewnego miłego wieczoru moja kochana żona postanowiła zrobić coś pysznego i to po włosku. Prawdziwa włoska pizza, na pysznym chrupiącym cieście i ze świeżymi dodatkami. Po prostu pycha ... palce lizać.
Chwila przerwy i .... oto cudo.
... po sytym posiłku, chwila umysłowej szermierki w gronie najbliższych ...
... Człowiek żyje dla takich chwil.
Gracie w Carcassonne bez nas??? :-(
OdpowiedzUsuńNo właśnie, kiedy dołączycie??
OdpowiedzUsuńOczywiście zapraszamy. Monika ma prawie pełny zestaw więc możemy stworzyć niezapomnianą rozgrywkę tytanów :)
OdpowiedzUsuńPamiętaj, że zawsze pozostaniesz prekursorem Carcassonne :)