Niestety od kilku dni jestem chory. Na domiar złego zaraziłem swoją ukochaną żonę. No cóż, chyba zaczyna się jesień. Fanky Tomas próbował nas pocieszyć na swój unikalny sposób. Gorące piwa, w skrócie Grzańce. Niestety nie skorzystałem. Choróbsko to straszna rzecz. Plusem z całej sytuacji byłą króciutka sesja zguby mojego czerwonego kapturka. Koszyk pełen łakoci!
oj tam oj tam, ciepłe gacie noś :P
OdpowiedzUsuńJuż cieplejszych się nie da :)
OdpowiedzUsuń