poniedziałek, 19 września 2011

Zagubiony koszyk

Niestety od kilku dni jestem chory. Na domiar złego zaraziłem swoją ukochaną żonę. No cóż, chyba zaczyna się jesień. Fanky Tomas próbował nas pocieszyć na swój unikalny sposób. Gorące piwa, w skrócie Grzańce. Niestety nie skorzystałem. Choróbsko to straszna rzecz. Plusem z całej sytuacji byłą króciutka sesja zguby mojego czerwonego kapturka. Koszyk pełen łakoci!



2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...