niedziela, 26 lutego 2012

Dziecięca stopka

Stopka dziecięca,
niby taka mała
a taka ważna.

Stopka ukochany element wszystkich ciotek i wujków
zaraz po rączkach i główce,
do całowania i pieszczenia.

A to taka mała
stopka.


Pozdrowienia z Holandii

Przesyłka z Holandii, kolorowa i smaczna. Czasami wystarczy kilka chwil, promień słońca i kard gotowy. Zapraszam do oglądania pysznych pyszności.

P.S. To będzie pierwszy post z telefonu. Mam nadzieję, że zdjęcia oddadzą głębię barw.




niedziela, 19 lutego 2012

Kazimierz, zimowa wyprawa




Popołudnie, słońce, mróz i zamarznięta Wisła. Wszystko idealnie skomponowane do niedzielnego spaceru. Lubimy tutaj wracać, szczególnie w takie dni, kiedy zimno odstrasza tłumy. Możemy wtedy dzielić się z nielicznymi tymi wspaniałymi widokami.

Zapraszam do mroźnej, bajecznej krainy.












Chrust, palce lizać


"Faworki, chrust, chruściki, także kreple – polskie oraz niemieckie i litewskie tradycyjne, chrupkie ciastka o słodkim smaku, w kształcie złożonej kokardki, smażone i posypywane cukrem pudrem. Najczęściej spożywane w czasie karnawału i tłustego czwartku lub na ostatki, czyli we wtorek przed Środą Popielcową. Wyrabiane są z ciasta śmietanowego zbijanego i smażone jak pączki."

To tylko sucha definicja. W życiu prezentuje się to tak.











czwartek, 16 lutego 2012

Czwartkowe tłuste grzeszki

Czwartek, ale nie taki zwykły czwartek. To tłusty czwartek! Czyli czas zapomnienia, czas nieopamiętania. Wszystkie diety wieszamy w tym dniu na kołku, dajemy sobie dyspensę a nawet czasami świadomie zapominamy śniadania i obiadu. Tyle poświęceń, a wszystko dla jednego, kalorycznego i nadzianego przedmiotu pożądania. Pączka!

Zapraszam na moje czwartkowe grzeszki ... a było ich kilka.







środa, 15 lutego 2012

Kwiatek w dzbanku

Na zewnątrz zimno. W domu zresztą też. Z ratunkiem przychodzi gorąca herbata. I tu niespodzianka. Kulki herbaciane. Podczas parzenia rozwijają się w bajkowe kwiaty. Aż szkoda rozlewać herbatę do filiżanek ... a woda stygnie.

Zapraszam na rozgrzewającą herbatę.



wtorek, 14 lutego 2012

Skrzypiący zalew






Mróz ścisnął tak mocno, że nasz zalew nie miał szans, musiał uznać wyższość zimy. Wszędzie jak okiem sięgnąć lód i biel. Prawdziwie majestatyczny krajobraz. Jedynie gromadki rozentuzjazmowanych ludzi przemierzają ten niesamowity bezkres, śmiejąc się i ślizgając.

Zapraszam na wędrówkę po lodzie.







niedziela, 12 lutego 2012

Spokojne książkowanie

Na regale piętrzy się ładny stosik majestatycznie czekających na swoją kolej książek. Nie usłyszycie tutaj pośpiechu, przepychania czy krzyku. Każdy jest tutaj dobrze wychowany i poukładany, przynajmniej na tyle, na ile został równo ułożony. Wszystko zmienia się jednak w momencie pojawienia się zimowego słońca. Gra cieni i barw zaczyna krzyczeć swoją treścią. Każda z pozycji stara się zwrócić na siebie uwagę i zatrzymać mój wzrok choćby na chwilę.

Ciekawe, jak interesujące potrafią być książki nawet bez ich otwierania.



wtorek, 7 lutego 2012

Koksowniki



Wieczór i mróz na ulicy, a ty czekasz na upragniony autobus. Zimno odbiera czucie w stopach. Cóż człowiek delikatny i nieprzyzwyczajony do trudów dnia codziennego. Po pewnym czasie nie czuje już spustu migawki. Szybka decyzja. Ściągam rękawice i pozwalam gorącemu powietrzu pełznąć w górę od rąk do twarzy. Niesamowite, wystarczy chwila a czucie powraca jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. A wszystko dzięki wysłużonemu koksownikowi. Wynalazek głębokiej komuny całkiem sprawnie radzi sobie w bieżących czasach. Chwała Bogu, że o nikt o nim nie zapomniał.

Zapraszam na zmrożone ulice Lublina.











Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...